Szlakiem świętych i bohaterów – chłopięca wycieczka

Źródło: Szkoły św. Tomasza z Akwinu

W dniach 13-15 października odbyła się trzydniowa męska wycieczka na Lubelszczyznę. Brali w niej udział chłopcy klas trzeciej, czwartej, piątej oraz siódmej.

Pierwszego dnia byliśmy w Kozłówce w Muzeum Pałacu Zamoyskich. Widzieliśmy tam duży, zadbany ogród, zegar słoneczny, wiele ciekawych obrazów i innych eksponatów, kaplicę pałacową oraz woźnicę, gdzie znajdowały się bryczki i siodła konne. Wnętrze pałacu sprawiało ogromne wrażenie, gdyż było bogato zdobione i bardzo eleganckie. Dowiedzieliśmy się tam wielu ciekawych rzeczy m. in. poznaliśmy nazwę jednego z najstarszych polskich herbów szlacheckich. Nie było to trudne, gdyż nazwa tego herbu brzmi tak, jak nazwisko jednego z opiekunów naszej wycieczki – herb Dołęgi. W pamięć zapadł nam również napis znajdujący się na bramie wjazdowej: „To mniey boli”. Ród Zamoyskich wywodzi swoje początki od Floriana Szarego, legendarnego uczestnika bitwypod Płowcami. Rycerz ten, ranny trzema włóczniami podczas walki, zauważony został przez króla Władysława Łokietka. Król zapytał rycerza, czy bardzo bolą go rany, które powodowały wypływanie jelita. Bohaterski rycerz odpowiedział: „To mniej boli niż zły sąsiad!” Król obdarował go herbem Jelita z zawołaniem rodowym: „To mniey boli”.

Następnie pojechaliśmy do Lublina, gdzie zwiedziliśmy Muzeum Wsi Lubelskiej. Widzieliśmy tam stare domy, stodoły, „salony fryzjerskie” i restauracje, ale również domy rodzin żydowskich, mały kościółek z tradycyjnym ołtarzem oraz młyn i dawne urządzenia do pracy. W starych domach katolickich rodzin z Lubelszczyzny obrazy świętych wieszano w bardzo ciekawy sposób. Odstawały one od ściany, a nie wisiały płasko. Chodziło o to, by klęczący i modlący się członkowie rodziny mieli wrażenie, że postaci z obrazów patrzą im prosto w oczy.

Po obiedzie pojechaliśmy do Katedry Ojców Dominikanów, gdzie wysłuchaliśmy wykładu na temat Unii Polsko-Litewskiej oraz odmówiliśmy wspólny różaniec w intencji Polski. Poznaliśmy również historię powstania Zakonu Dominikańskiego i jego założyciela świętego Dominika.

Drugiego dnia naszej wycieczki pojechaliśmy zwiedzać Zamość. Rozpoczęliśmy od Muzeum Fortyfikacji, Broni i Arsenału. Widzieliśmy bardzo ciekawy pokaz multimedialny pt.:„Historia twierdzy i miasta Zamość”. Oprowadzono nas po pomieszczeniach zwanych prochownią, arsenałem i pawilonem pod kurtyną. Dowiedzieliśmy się, jak prowadzono działania wojenne za czasów świetności miasta. Zobaczyliśmy wielkie armaty i bardzo stare pistolety oraz szable, uczyliśmy się załadowania i wystrzału z armaty. Zwiedziliśmy także miasto. Wielkie wrażenie zrobiła na nas historia Dzieci Zamojszczyzny; jesteśmy wdzięczni, że możemy żyć w naszym kraju, uczyć się polskiej kultury i być Polakami!

Ostatnim przystankiem tego dnia była Bazylika św. Antoniego z Padwy i klasztor bernardynów w Radecznicy. Zabytkowy, barokowy kościół zwany jest Lubelską Częstochową. Historia klasztoru w Radecznicy zaczęła się, kiedy na wzgórzu zwanym Łysą Górą jednemu z mieszkańców wioski, Szymonowi Tkaczowi, objawił się święty Antonii z Padwy. Od tamtej pory miejsce to słynie wieloma łaskami. W Bazylice znajduje się krypta, gdzie spoczywają trzej Żołnierze Niezłomni. Ich szczątki zostały odnalezione w 2018 r., wydobyte z tzw. „dołów śmierci”. Zostali oni zatem pochowani po około sześćdziesięciu latach od swojej śmierci. Są tam prochy Józefa Pysia ps. „Ostry”, Pawła Kalinowskiego ps. „Francuz” i Mieczysława Szewczuka ps. „Włoch”. Zostali tam pochowani także płk Marian Pilarski „Jar” i kpt. Stanisław Bizior „Eam”. Płk Pilarski był dowódcą II Inspektoratu Zamojskiego, a pochowani żołnierze to jego podkomendni.

W Bazylice św. Antoniego z Padwy, przy kapliczce - miejscu jego objawień, odmówiliśmy różaniec w intencji dusz poległych Polaków. Następnie trzykrotnie przeszliśmy tzw. schody pokutne prowadzące do sanktuarium.

Ostatniego dnia przemierzaliśmy piękną krainę lessowych wąwozów. Okazała się ona odpowiednim miejscem do długich spacerów i ciekawych rozmów. Bardzo ciekawe były minilekcje przyrody, które pomogły zastosować wcześniej zdobytą wiedzę oraz wykłady o leśnictwie i zasadach polowania na dziką zwierzynę obowiązujących w Polsce. Rozległe przestrzenie umożliwiły nam rozegranie jednej rundy naszej ulubionej gry, „Policjanci i złodzieje”.

Po kilkugodzinnym spacerze zwiedziliśmy cmentarz żydowski oraz piękną cerkiew. W drodze powrotnej do Józefowa zatrzymaliśmy się na przepyszny deser, który był słodkim zakończeniem naszego wyjazdu. Po powrocie do Szkoły uczestniczyliśmy w wieczornej Mszy świętej.

Bardzo się cieszymy, że mogliśmy uczestniczyć w tak intensywnym, ciekawym i naprawdę udanym wyjeździe. Czekamy na następny!

uczniowie klasy IV